To jest ten fenomen, że kiedy ja Jemu oddaje chwałę, to nie ciskam w mojego męża gromami, a rozlane picie czy kłócące się dzieci przestają mnie wyprowadzać z równowagi. To jest zresztą takie nasze małżeńskie przekonanie, że uwielbienie wprowadza atmosferę nieba. Bóg ma dzięki temu swobodę działania między nami.